Po wielu niespełnionych przepowiedniach Świadkowie Jehowy mogą wreszcie triumfować, gdyż wczoraj w naszym pięknym nadwiślańskim kraju spowitym odwiecznym oparem absurdu nastąpił niekwestionowany polityczny koniec świata.
W Polsacie odbyła się bowiem przedwyborcza „debata” Tusk kontra Pawlak, bądź lepiej „ustawka” pomiędzy aktualnie urzędującymi Premierem i Vice-Premierem, którzy żeby było śmieszniej są szefami rządzących partii koalicyjnych. Zrobiono tak by opozycji nie było.
I nie sposób zaprzeczyć, że jak świat światem nikt czegoś takiego dotąd jeszcze nie wymyślił.
Debatujący doszli do zgodnego wniosku, że w Polsce żyje się cudnie, a 9 października 2011 prowadzone ku zgubie przez Jarosława Kaczyńskiego pisowskie hordy szatana przegrają ostateczną bitwę z anielskimi hufcami Platformy.
Więcej, przed Rodakami roztoczono wizję wiecznie zielonej wyspy wiekuistej szczęśliwości, gdzie nie będzie chorób, głodu, płaczu ani smutku, a boskie zwycięstwo dobra nad złem rozpocznie kolejną świetlaną kadencję Rządu polskiego Mesjasza z Gdańska.
Nie chcąc nikogo urazić muszę tutaj wyznać, że tylko debil może się dać nabrać na tak prymitywne pijarowskie triki i wieszczone wczoraj Polakom androny.
A jeśli Platforma wygra te wybory głosami lemingów, trzeźwo myślącym Polakom pozostanie jedynie zanucić kultową piosenkę Wiesława Dymnego „Nasza wyspa”:
Na naszej wyspie
Żyjemy wszyscy
Śliczni i czyści
Nagle do wyspy
Płynie nieczysty
Chrapie i sapie
On nas na pewno
Łajnem ochlapie
Wszystko nam wyje
Whisky wypije
Zła sytuacja
A więc zarządzam:
EWAKUACJA!!!
Wybory za pasem. Przemyślcie Państwo proszę to, co napisałem.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Patrz również: