echo24 echo24
1113
BLOG

Słowo w obronie dwóch wet pana Prezydenta

echo24 echo24 Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 111


UWAGA! Trudny przekaz tylko dla kumatych!

W lutym 2014 w notce pt. „Sulejówek Jarosława Kaczyńskiego” – vide: https://salonowcy.salon24.pl/565833,sulejowek-jaroslawa-kaczynskiego napisałem, cytuję: „Bo to nieprawda, że PIS nie ma kandydatów na premiera i prezydenta. Otóż PIS ma takich ludzi, że wymienię choćby politycznie utalentowanych, młodych, rzutkich, pracowitych, uzdolnionych i świetnie wykształconych posłów, jak Krzysztof Szczerski i Andrzej Duda” koniec cytatu. No i trafiłem w dziesiątkę, bo Andrzej Duda został prezydentem, a Krzysztof Szczerski jest sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta.

Zaś w listopadzie 2014 w notce pt. „Polityk, czy mąż stanu. Oto jest pytanie! - vide: https://salonowcy.salon24.pl/614972,polityk-czy-maz-stanu-oto-jest-pytanie napisałem, cytuję: „Nie ukrywam, że moim faworytem na urząd prezydenta Polski był profesor Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego pan Andrzej Nowak, który moim zdaniem jest urodzonym mężem stanu wiedzący o Rzeczpospolitej, jeśli nie wszystko to prawie. Moim zdaniem to człowiek klasy Ignacego Jana Paderewskiego, w chwilach ważkich, jak powietrze potrzebny Polsce. Zaś pan poseł Andrzej Duda to tylko, a może na dzień dzisiejszy aż, uzdolniony polityk potrzebny Polsce w trybie awaryjnym, by zrobić porządek w kraju, gdzie zdeptano polityczny obyczaj. A żeby tego dokonać trzeba mieć przede wszystkim prawniczą przebiegłość, grubą skórę i silne łokcie. Wierzę, że pan Andrzej Duda się na mnie nie obrazi, jak z całym dla Niego szacunkiem powiem, że w kategoriach szerokości horyzontów intelektualnych mógłby u pana profesora Andrzeja Nowaka terminować. Więc na koniec powiem, że życząc panu Andrzejowi Dudzie jak najlepiej zobowiązuję go, że jeśli mu się uda wygrać wybory prezydenckie, będzie czerpał z dorobku i wiedzy pana profesora Andrzeja Nowaka, na którego mam nadzieję też przyjdzie kolej, jak już Rzeczpospolita dojrzeje do kategorii cywilizowanego, europejskiego państwa…”, koniec cytatu. No i życie właśnie pokazuje, że po dwóch wetach prezydenta Andrzeja Dudy, ci sami „ortodoksyjni pisowcy”, którzy jeszcze do przedwczoraj gotowi byli nosić Prezydenta na rękach, dzisiaj plują na Niego nazywając Go zdrajcą i odgrażają się, że Go nie wystawią, jako kandydata Prawa i Sprawiedliwości na drugą kadencję. No i nie zawiódł moich oczekiwań pan profesor Andrzej Nowak, wielki patriota i człowiek o pięknym umyśle, który pokazał swą godną męża stanu wielkość stając publicznie w obronie dwóch wet pana Prezydenta publikując na portalu prawicowym „Polityce” odważny i moim zdaniem dziejowy tekst pt. „Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o historycznym znaczeniu. Nie tylko dla niego osobiście, ale dla urzędu Prezydenta RP. I dla Polski”– vide: https://wpolityce.pl/polityka/350209-prezydent-andrzej-duda-podjal-decyzje-o-historycznym-znaczeniu-nie-tylko-dla-niego-osobiscie-ale-dla-urzedu-prezydenta-rp-i-dla-polski, podając uzasadnienie słuszności decyzji Prezydenta. UWAGA! Proszę o uważne przeczytanie tego tekstu w całości, a nie opierać się na interpretacjach.

A już całkiem niedawno napisałem notkę pt. „Podoba mi się ten Łapiński” - https://salonowcy.salon24.pl/777515,podoba-mi-sie-ten-lapinski, gdzie pisałam, cytuję: „Wobecnej rzeczywistości sukces polityczny w coraz większym stopniu zależy od umiejętności polityków na polu „komunikacji wizerunkowej”, na którą składają się takie czynniki, jak: wiedza, praktyka i kompetencje, ale także, a może nawet przede wszystkim: otwartość, partnerstwo, zdolność prowadzenia dialogu i empatia. I pomyślałem sobie, że nowa władza musi skądś, czym prędzej wytrzasnąć młodego polityka kodującego się pozytywnie w podświadomości potencjalnego wyborcy, a co najważniejsze trafiającego w gusta młodego pokolenia. I jakby na moje życzenie wykpiwany w "Uchu prezesa" pan prezydent Duda powołał właśnie na stanowisko swojego rzecznika młodego Krzysztofa Łapińskiego, który idealnie nadaje się do pełnienia powierzonej mu funkcji. Bo dobry rzecznik w żadnym razie nie powinien być bezkrytycznym potakiwaczem, a wręcz przeciwnie, w sytuacjach podbramkowych zamiast kręcić i brnąć w zaparte musi czasem umiejętnie skrytykować niedające się obronić błędy formacji politycznej, której sprzyja”, koniec cytatu. I znów się nie pomyliłem, co do Krzysztofa Łapińskiego, który w dniu dzisiejszym na konferencji prasowej, gdy dziennikarze zaczęli go straszyć, że PIS może Andrzeja Dudy nie wystawić na drugą kadencję w arcymistrzowskim stylu zripostował, że: „nic przecież nie stoi na przeszkodzie by kandydatem PIS był Marek Suski”, co dziennikarzom i nie tylko - zamurowało usta.

A twarzami partii Jarosława Kaczyńskiego są niezmiennie od lat Kuchciński, Terlecki, Lipiński, Suski... et consortes, czyli nieczujący bluesa nowych czasów ichmoście o sposobie bycia dla młodego pokolenia Polek i Polaków odstręczającym.

A świat bezlitośnie pędzi do przodu.

W sierpniu 2007 w wywiadzie udzielonym w Rzeczpospolitej pani red. Joannie Lichockiej pan Jarosław Rymkiewicz powiedział między innymi: „Przychodzi mi do głowy jeszcze takie porównanie. Polska to był taki wielki ospały żubr śpiący pod drzewem w Puszczy Białowieskiej (…) Otóż ten wielki białowieski żubr spał sobie słodko (lub spał dręczony okropnymi snami) gdzieś na polanie w głębi puszczy i sen jego, podobny śmierci, mógłby trwać jeszcze wiele lat - gdyby Jarosław Kaczyński nagle nie ugryzł go w dupę. Żubr, ugryziony przez pana premiera, podniósł głowę, potrząsnął rogami, ryknął i popędził. Dokąd, tego nikt nie wie. Ale galopuje, pędzi ku swoim nieznanym, dzikim przeznaczeniom. Polska poruszyła się, została poruszona - jest coraz inna i będzie jeszcze inna. To już nie jest sen pod lipą, to już nie jest podobny śmierci sen stanu wojennego, to już nie jest omdlenie lat dziewięćdziesiątych(…) Otóż ten wielki białowieski żubr spał sobie słodko (lub spał dręczony okropnymi snami) gdzieś na polanie w głębi puszczy i sen jego, podobny śmierci, mógłby trwać jeszcze wiele lat - gdyby Jarosław Kaczyński nagle nie ugryzł go w dupę., koniec cytatu. Przed wyborami 2015 prof. Andrzej Nowak napisał kontrowersyjnie krytyczny list na konwencję Andrzeja Dudy – vide: https://wpolityce.pl/polityka/237927-prof-andrzej-nowak-moje-listy-do-pis, który został opacznie zrozumiany przez „ortodoksyjnych pisowców, którzy pana profesora Nowaka omal nie zlinczowali, więc napisałem wówczas notkę pt. „Kogo prof. Andrzej Nowak chciał ugryźć w d…ę?” - https://salonowcy.salon24.pl/633405,kogo-prof-andrzej-nowak-chcial-ugryzc-w-d , w której pisałem, cytuję: „Podobnie jak pan Rymkiewicz, nie mam wątpliwości, co do tego, że pan Prezes jest bez reszty oddany Polsce. Ale jak powiedziała niedawno pani prof. Staniszkis jest otoczony miernotami. Więc mimo dobrych chęci i niezwyczajnych talentów politycznych sam nie da rady rządzić Polską. Dlatego uważam, że jeśli PIS chce sprawować efektywne rządy to musi zdobyć sympatię większości Polaków, a nie tylko cisowców (…) Nawiązując do wywiadu z panem Rymkiewiczem uważam, że pan prof. Nowak, moim zdaniem chciał „ugryźć w dupę” uśpiony jajogłowy partyjny beton PIS-u…”, koniec cytatu.

A kończąc notkę powiem, iż jestem przekonany, że pisząc list w obronie pana Prezydenta, który zawetował dwie ustawy sądownicze, pan profesor Andrzej Nowak chciał po raz wtóry ugryźć pisowskiego żubra w d…ę, gdyż tym razem ten żubr zanadto się rozbrykał na świeżo wykarczowanych polanach białowieskiej puszczy. Sęk jednak w tym, że "ortodoksyjni pisowcy" będą potrzebowali zbyt wiele czasu, żeby to zrozumieć.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)


 


echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka