Hotel Marriott w Warszawie. Wręczenie nagrody tygodnika WPROST „Człowiek Roku 2015”
Hotel Marriott w Warszawie. Wręczenie nagrody tygodnika WPROST „Człowiek Roku 2015”
echo24 echo24
4210
BLOG

Magdalena Ogórek „innowacyjną” twarzą partii Jarosława Kaczyńskiego

echo24 echo24 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 99


Ostatnio napisałem kilka krytycznych notek pod adresem nowej władzy, więc dziś dla odmiany trochę polukruję.

Stali czytelnicy mojego blogu wiedzą, że od kilku lat uparcie się dobijałem, by Polskę zacząć powoli oddawać w ręce ludzi młodych, co nie znaczy smarkatych, gdyż dla mnie młody to ktoś pomiędzy 30-tym a 45-tym rokiem życia. Niestety, przez te wszystkie lata straszliwie mi się za to obrywało od tych, których na własny użytek nazywam „ortodoksyjnymi pisowcami”. 

I nareszcie zapaliło się światełko w tunelu, gdyż zapewne zauważyliście Państwo, iż ostatnimi czasy pierwszą gwiazdą partii Jarosława Kaczyńskiego staje się pani Magdalena Ogórek, co mi sprawia przeogromną radość i satysfakcję, bo jak w czasie kampanii prezydenckiej 2015 napisałem kilka ciepłych słów o pięknej, a do tego mądrej Magdalenie, to myślałem, że mnie PIS-owe zgredy jajogłowe na pal wsadzą i na strzępy rozdziobią, a kilka najwierniejszych komentatorek mojego blogu pokłóciło się ze mną tak, że aż poleciały drzazgi. A jak rzeczona kandydatka do prezydenckiego urzędu na przedwyborczej konferencji prasowej przedstawiła swoje plany polityczne, zalatujący naftaliną prominenci partii Jarosława dostali jakiegoś obłąkańczego pierdolca i zaczęli obrzucać inwektywami bynajmniej niegłupią i nieodrażającą kandydatkę. Zaś najbardziej zajadłe były wypłoszone z szaf mole pałające wynaturzoną nienawiścią do młodej aspirantki – nazwisk nie wymieniam, bo znowu powiedzą, że jątrzę.

Przepraszam!  

Nie wszyscy byli tak jędzowato zajadli, gdyż zaimponował mi wówczas wystawiony przez prezesa Kaczyńskiego kandydat PIS na urząd prezydenta młody dr Andrzej Duda, który jako jedyny dżentelmen pośród tej sfory patogennych zawistników zdobył się na odwagę, by publicznie powiedzieć przed kamerami, że pani Magdalena Ogórek jest pełnoprawnym kandydatem na urząd prezydenta i on tę kandydaturę szanuje.

Kolejnym ciosem w splot słoneczny wywodzących się z pnia PC pisowskich ramoli była uroczystość wręczenia nagrody tygodnika WPROST „Człowiek Roku 2015” panu prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu, gdyż formuła tego wydarzenia była bolesnym przeciwieństwem upodobań większości zaproszonych, dla których od dziecka eventowym wzorcem były harcerskie zbiórki i zebrania przyparafialnych kółek różańcowych.  

Tymczasem, dla uczczenia dokonań Jarosława Kaczyńskiego wydano wtedy w warszawskim Hotelu Marriott wystrzałową galę przy dworsko nakrytych stołach zastawionych wyszukanymi frykasami. Słowem bon ton i Francja elegancja, czyli to, czego ortodoksyjni pisowcy organicznie nienawidzą. Rzucało się tedy w oczy, że wbita w świeżo obstalowane stroje wieczorowe elita Prawa i Sprawiedliwości poczuła się w tych warunkach, jak przysłowiowy karp wyjęty z wanny przed Wigilią, a ze zniesmaczonych twarzy można było wyczytać słowa śpiewanej w czasach minionych piosenki „nie dla mnie sznur samochodów…”. Powiem więcej. Czuło się, iż partyjni prominenci panicznie się boją, czy im na takich wykwintnych rautach wolno bywać, by się elektoratowi pana Antoniego nie narazić. Ewidentnie dało się wyczuć, że znacząca część obecnych w Marriocie polityków PIS, szczególnie tych jajogłowych, wciąż tkwi w świętym przekonaniu, że sukces ich naczelnego wodza można celebrować wyłącznie w manierze martyrologiczno ascetycznej i śmiertelnej powadze, najlepiejna Jasnej Górze, bądź w Toruniu.

A jak po obejrzeniu gali w telewizji wszedłem na Internet znalazłem na FB gorącą wypowiedź nabzdyczonej posłanki Szczypińskiej, która ostentacyjnie oznajmiała, że nie była na tej gali, mimo zaproszenia, - bo tego rodzaju imprezy uwłaczają jej godności. A tak między nami, mam swoją teorię na ten temat, ale się przymknę, bo mi notkę zwiną.  

Na szczęście na gali była obecna piękna i jak zwykle szykowna pani Magdalena Ogórek, która tak oczarowała pana Prezesa, że o dwadzieścia lat odmłodniał – patrz załączona fotka, gdzie godne uwagi jest również porażenie wiotkie widoczne na twarzy zazdrośnicy w lewym dolnym rogu.

I to był przełomowy moment, bo po tej historycznej gali pan Prezes złapał kij o szczotki i stłukł szklany sufit niechęci do wszystkiego, co młode i powabne obsadzając na kilku kluczowych stanowiskach w państwie „pięknych czterdziestoletnich”, na których można wreszcie patrzeć w telewizji bez odrazy. A wymagało to niemałej odwagi, bowiem dokonał tego cesarskiego cięcia w momencie, kiedy nieodstępujących go na krok niegdyś figlarnych posłów jego partii dopadła na dobre ciemna strona mocy wieku sędziwego, co zwykle skutkuje mędliwą upierdliwością niechętną jakimkolwiek zmianom.

Lecz, jak widać pan Prezes za przeproszeniem olał fochy pełniących swe funkcje na zasadzie zasiedzenia jajogłowych hamulcowych i w myśl modnego dziś hasła o konieczności wdrażania innowacji, piękną Magdalenę twarzą PIS-u zrobił, - co w pewnym sensie czyni go postacią historyczną.

Krzysztof Pasierbiewicz (Akademicki Klub Obywatelski (AKO) im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie)


echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka