Jacek Żaba / IPN
Jacek Żaba / IPN
echo24 echo24
2230
BLOG

Jacka Żaby skok ku wolności

echo24 echo24 Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 30


Właśnie wróciłem z przedpremierowego pokazu filmu Agnieszki Niemiec pt. „Skazany na niepamięć”, który odbył się w krakowskiej Akademii Ignatianum przy ulicy Kopernika. I chyba mnie tam zaprowadził mój św. Tata, ale o tym na końcu.

Pani Agnieszka Niemiec zrobiła chwytający za serce i wyciskający z oczu łzy, a także rodzący złość na komunistycznych oprawców film będący pięknym i ważnym świadectwem bohaterstwa i tragicznej historii szeregowego żołnierza NSZZ „Solidarność” Jacka Żaby.

Jacek Żaba był działaczem NSZZ „Solidarność” w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Krakowie. W nocy z 12 na 13 grudnia 1985 r. w zajezdni MPK w Krakowie-Czyżynach przeprowadził razem z Kazimierzem Krauze akcję w celu przypomnienia o rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Wspólnie poprzecinali paski klinowe w 30 autobusach. Aresztowany po czterech miesiącach, został skazany na półtora roku więzienia. Miał wówczas 22 lata.

Umieszczono go w celi z recydywistami, którzy poddali go trudnej do opisania drodze przez mękę. Doprowadzony do załamania nerwowego, został zwolniony na przerwę w odbywaniu kary ze względu na stan zdrowia. W 1989 r., już w trakcie negocjacji na temat przebiegu „Okrągłego Stołu”, otrzymał nakaz powrotu do więzienia. Wybrał śmierć. 4 lutego 1989 r. wyskoczył z okna mieszkania i zmarł następnego dnia w szpitalu nie odzyskawszy przytomności – vide: http://www.wkrakowie.pl/artykul/przedpremierowy-pokaz-filmu-skazany-na-niepamiec.

Aż się nie chce wierzyć, że pod koniec lat 80. można było wykończyć młodego chłopaka w tak bestialski sposób. Na mnie największe wrażenie zrobiło pokazane w filmie zagubienie i bezradna samotność bohatera, którego los odarł z wszystkiego, co w życiu może być piękne. Bo Kolumbowie są, chociaż owiani legendą, zaś o Nim prawie nikt nie słyszał i nawet krzyż Mu z grobu ukradli.

A teraz Państwu powiem, dlaczego w miejsce pokazu filmu przyprowadził mnie mój śp. Ojciec Akowiec, którego w roku 1952 zamęczyła ubecja.

Życie potrafi czasem pisać niesamowite scenariusze. Bo, jak po pokazie filmu wyszedłem na dziedziniec krakowskiej Akademii Ignatianum uświadomiłem sobie, że na tyłach tej uczelni stał kiedyś szpital, którego już dzisiaj nie ma. I przypomniałem sobie, że po którymś z rzędu przesłuchaniu na UB mój Tata w lipcu 1952 wylądował w tym właśnie szpitalu, a zrozpaczeni Rodzice postanowili mnie wysłać na kolonię letnią, żeby mi oszczędzić przeżywania rodzinnej tragedii.

I dziś, powróciła scena, jak jako ośmioletni chłopiec poszedłem z mamą do tego szpitala odwiedzić Tatę, zaś przed oczami stanął mi zamazany obrazek Ojca stojącego w szpitalnym oknie i machającego nam na pożegnanie przed 65-ciu laty. Wtedy widziałem Ojca po raz ostatni, a jak to było przeczytajcie Państwo w wolnej chwili – vide:

http://salonowcy.salon24.pl/545406,tylko-nie-mowcie-ze-jatrze

Strasznie ponuro się przeplata nasza powojenna historia.

Gorąco dziękuję pani Agnieszce Niemiec za film o Jacku Żabie i podarowanie nam tego ważnego świadectwa o młodym Polaku o gorącym sercu i pięknym umyśle, a także za to, co dzięki Niej dane było mi przeżyć dzisiejszego wieczora.

Krzysztof Pasierbiewicz (Akademicki Klub Obywatelski (AKO) im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie)

Post Scriptum

Zachęcam też do obejrzenia i wysłuchania mojej mowy pożegnalnej z uczelnią, w której podsumowałem ostatnie cztery dekady w środowisku akademickim - vide:

http://youtu.be/9WntjK-aUBE




echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura