echo24 echo24
2450
BLOG

Czemu feministki tak tego Trumpa nienawidzą?

echo24 echo24 USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

                                                                      

                       Najpierw posłuchajcie Państwo motta muzycznego: https://www.youtube.com/watch?v=hCUgkUUufBo


Tygodnik WPROST – vide: https://www.wprost.pl/swiat/10039795/Miliony-ludzi-na-ulicach-USA-Marsz-Kobiet-dzien-po-inauguracji-prezydentury-Donalda-Trumpa.html podaje, cytuję:

Dzień po inauguracji Donalda Trumpa przez Stany Zjednoczone Ameryki przetoczyła się fala protestów kobiet, które domagają się przestrzegania ich praw. Według części mediów, na waszyngtońskim National Mall zebrało się dwukrotnie więcej osób niż w trakcie mowy inauguracyjnej 45. prezydenta USA.

Według oficjalnych szacunków, w szczytowym momencie demonstracji na National Mall (park w Waszyngtonie, gdzie znajdują się najważniejsze muzea oraz pomniki stolicy USA – red.) znajdowało się 500 tysięcy osób, podczas gdy organizatorzy oczekiwali około 200 tysięcy. W związku z liczebnością demonstracji, służby bezpieczeństwa odmówiły zgody na przejście protestujących w okolicy Białego Domu.

Wśród wielu haseł niesionych przez demonstrantów, przebijały się przede wszystkich te dotyczące podstawowych praw kobiet, które zdaniem środowisk kobiecych, mogą być zagrożone polityką prezydenta Donalda Trumpa. Do amerykańskich demonstracji przyłączyło się wiele gwiazd – m.in. wokalistka Madonna czy aktorka Adriana Ferrera…”, koniec cytatu.

Otóż coś Państwu w największej tajemnicy powiem. Nie wierzcie w te wszystkie hasła dotyczące rzekomego zagrożenia praw kobiet, bo prawdziwa przyczyna tych protestów jest zgoła innej natury.

Pytacie, co to takiego?

Odpowiadam. Rzućcie tylko okiem na fotkę nad notką. Zalecam przeciągnięcie myszką od góry do dołu. Tu leży sekret owej nieokiełznanej feministycznej furii.

Skąd to wiem?

Bo trzy najważniejsze kobiety mojego życia były, bynajmniej nieodrażającymi modelkami, co pozwala mi zaryzykować tezę, że ruchy feministyczne wybaczą mężczyznom wszystko oprócz pięknych kobiet.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki z długim stażem nie tylko naukowym)

Post Scriptum

A żeby nie być gołosłownym powiem, że w "elitarnych" kręgach salonu Trzeciej RP utarł się stereotyp myślowy, że sympatycy partii Kaczyńskiego to niedokształcony, kołtuński ciemnogród personifikowany en mass przez rozhisteryzowane dewotki i obłudnych bigotów, to na przykładzie moich książkowych wspomnień pragnę nabzdyczonym feministkom podwawelskiego Krakówka i Mazowieckiej Warszawki udowodnić, że tak wcale nie jest – vide fragmenty recenzji mojej książki wspomnieniowej pt. ""Podaj hasło!"  autorstwa krakowskiego krytyka literackiego pana Wacława Krupińskiego, który z PIS-em bynajmniej nie sympatyzuje, cytuję:

„Co robi człowiek sukcesu, który skończył 60 lat i spoglądając wstecz widzi, jakie to życie radosne i zabawne? Co robi doceniony naukowiec w dziedzinie sedymentologii, bywalec salonów Krakowa, Warszawy i paru jeszcze, obieżyświat, zdobywca kobiet, mąż paru żon, które na dodatek żyją ze sobą w przyjaźni? Co robi mężczyzna, który ma już zawodowe sukcesy, że nie powiem o pieniądzach? Co robi, osiągnąwszy wiek stateczny i podchowawszy córkę (…)
No, co robi taki mężczyzna? Pisze wspomnienia, a pisze, bo wie, że ma, o czym opowiadać Ależ miał ten facet fantazję, ależ przemyślne sposoby na panienki, i jakie kulturalne na Schulza lub Dostojewskiego (…).
I rzecz nie w tym, że się autor ma, czym chwalić i czyni to z samczą próżnością, ale i z taktem, rzecz w tym, że robi to tak wdzięcznie, tak uroczo bezwstydnie, z takim smakiem doprawiając każdą z opowieści ingrediencjami świetnego języka, ładnego stylu, zgrabnej puenty. Czytając miałem chwilami skojarzenia z klimatem eposu „Gargantua i Pantagruel”, a o wiele zdań mógłby się i sam Jerzy Pilch poczuć zazdrosny. A może i o niektóre kobiety? (…)
Pora, zatem wyjawić, że to Krzysztof Pasierbiewicz snuje tak lekko i zabawnie opowieść ze swojego jakże cudownie grzesznego życia. Przy okazji utrwala i miejsca i obyczaje, które przeminęły. I tak w ten przyjemnie rozpasany klimat wtapia się aura nostalgii, dodając opowiastkom dodatkowy smaczek(…)
Świetna to lektura i arcyzabawna. Acz i z lekka przygnębiająca, niestety, jest ona. Uprzytamnia, że też się tak żyć mogło, tylko się nie umiało...", Krzysztof Pasierbiewicz, Podaj Hasło, Wydanie I, wydawca: Krzysztof Pasierbiewicz, Kraków 2008, s.167, op. miękka, ISBN: 978-83-927038-0-8 Wacław Krupiński (Dziennik Polski)...”
, koniec cytatu.



Zobacz galerię zdjęć:

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka