echo24 echo24
2250
BLOG

Introspekcja prawicowego blogera, co świeżo PIS-owi podpadł

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 126

UWAGA! Trudny przekaz tylko dla kumatych z poczuciem humoru!

Po mojej ostatniej notce pt. „List prawicowego blogera do pisowskich „fundamentalistów” – vide: http://salonowcy.salon24.pl/738684,list-prawicowego-blogera-do-pisowskich-fundamentalistow, która wzbudziła nad wyraz ostrą dyskusję (blisko 400 komentarzy), a pisowscy „fundamentaliści” wylali mi na głowę hektolitry pomyj nazywając mnie kretem Platformy Obywatelskiej, jedna z niewielu normalnych komentatorek napisała mi następujący komentarz, cytuję:

„Nie będę grzebać w Pana życiorysie, - bo nie taki miałam cel. O tym, co było w nie do końca etyczne, sam Pan musi zdecydować. Do rachunku sumienia wystarczy Dekalog…”.

Zatem jako bloger prawicowy, żeby nieco rozrzedzić zgęstniałą atmosferę na moim blogu, - powstałą po serii moich przyznaję kontrowersyjnych notek konstruktywnie krytycznych pod adresem partii Jarosława Kaczyńskiego, postanowiłem zrobić publiczny rachunek sumienia:

  1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.

Tu jestem w porządku, bo w moim przypadku do złamania tego przykazania nie skłonił mnie nawet etos Jarosława Kaczyńskiego

      2. Nie będziesz brał imienia Pana, Boga swego, nadaremnie.

Tu ze wstydem przyznaję miałem parę wpadek, bo jak widziałem ewidentne błędy partii, którą wspieram wyrywało mi się często z piersi przekleństwo poprzedzone zawołaniem: „Na litość Boską „Ludzie! Opamiętajcie się chociaż trochę!

      3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.

Choć ortodoksyjni pisowcy żyć mi nie dają, że w niedzielę do kościoła nie chodzę oświadczam, że dekretem papieskim jestem z racji wysługi lat z tego obowiązku zwolniony.

      4. Czcij ojca swego i matkę swoją.

To przykazanie w ciągu życia, co do joty wykonałem, acz boję się, czy pisowscy „fundamentaliści” nie wytkną mi teraz, że się chwalę.

      5. Nie zabijaj.

W tej materii Pan Bóg może być o mnie całkowicie spokojny, choć przyznaję ze skruchą, że jak widzę panów Kijowskiego, Schetynę i Petru, a szczególnie jego posłanki Wielgus i Pichowicz, to bez bicia wyznaję, że scyzoryk mi się w kieszeni otwiera.

     6. Nie cudzołóż.

Tu mam przegwizdane, acz na swoje usprawiedliwienie składam świadectwo, że to przykazanie zawsze w swoim własnym łożu łamałem.

      7. Nie kradnij.

W tym względzie mógłby u mnie terminować niejeden Apostoł z obecnej opozycji totalną nazywanej.

      8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

Panie Boże! Przysięgam, że w moich notkach najszczerszą prawdę o Tusku i jego załganych szubrawcach pisałem.

      9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.

Proszę o następne przykazanie.

      10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Nigdy nie byłem zazdrosny o to, co uwłaszczeni na polskiej krzywdzie przekręciarze mają

Krzysztof Pasierbiewicz (Akademicki Klub Obywatelski (AKO) im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie)

Post Scriptum
Jeśli kogoś tą żartobliwą notką pisaną w Adwencie uraziłem to z góry przepraszam. Ale mnie naprawdę zależy, żeby PIS nie oddał władzy tym wszystkim łobuzom z totalnej opozycji, - także w następnej kadencji.

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka