NARODOWA CRACOVIA
NARODOWA CRACOVIA
echo24 echo24
3090
BLOG

Wczoraj leśne dziadki, dziś piękni dwudziestoletni

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 108

W ten weekend zaliczyłem dwa marsze.

Wczoraj oglądałem w telewizji żałosny marsz post-esbeckiego KOD-u, w którym wzięli udział w znakomitej większości ludzie starzy i bardzo starzy, reprezentujący post-komuszy relikt pezetpeerowskich i esbeckich „elit”, które pod pozorem rzekomo zagrożonej polskiej demokracji jeszcze raz próbowały coś ugrać na skompromitowanym Wałęsie. Resztę tutaj opisałem – vide: http://salonowcy.salon24.pl/698765,walesa-logo-gatunkowym-post-esbeckiego-kod-u

Dziś natomiast wziąłem udział w dorocznym krakowskim marszu upamiętniającym Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który po okolicznościowej Mszy Świętej odprawionej w Bazylice Mariackiej przemaszerował ulicami Królewskiego Miasta do Parku im. dra Henryka Jordana, gdzie w Galerii Wielkich Polaków XX wieku odbyła się uroczystość odsłonięcia pomników Hieronima Dekutowskiego ps. „Zapora” i Józefa Franczaka ps. „Lalek”.

Przez ostatnie lata w tym marszu brali udział głównie ludzie starzy, lecz w tym roku nastąpiło zdecydowane odwrócenie pokoleniowego trendu, gdyż marsz zdominowali tym razem ludzie młodzi i bardzo młodzi, głównie kibice Wisły i Cracovii w ilości wielokrotnie przewyższającej tradycyjną kombatancką szpicę tego marszu.

W tym tradycyjnym marszu zawsze szedłem razem z koleżankami i kolegami z krakowskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego AKO im prof. Lecha Kaczyńskiego, ale jak pod Kościołem Mariackim zobaczyłem wielkie transparenty z napisem NARODOWA CRACOVIA postanowiłem, że w tym roku z nimi pomaszeruję. Wszedłem, więc między nich, a gdy zobaczyłem zdziwione spojrzenia młodych chłopaków i dziewczyn wyjaśniłem im, że w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku byłem trampkarzem ich ukochanego klubu piłkarskiego, na co oni przyjęli mnie jak swego.

Nie wiem ilu ich było, ale kibice Wisły, Cracovii i innych organizacji młodzieżowych stanowili spory tłum rozciągający się na długości kilku ulic. Wszyscy byli radośni i przyjaźni. Przynieśli ze sobą biało czerwone flagi i ogromne transparenty, które na oko sami sobie zrobili. Nie spamiętałem wszystkich nazw i haseł, ale na niesionych transparentach widniały odmieniane we wszystkich przypadkach dwa słowa: POLSKA i NARODOWY. I przyznam się, że uroniłem łezkę jak z młodych gardeł wyrwał się gromki okrzyk: ARMIO WYKLĘTA! CRACOVIA O TOBIE PAMIĘTA!, tak głośny, że aż szyby średniowiecznych kamienic zadrżały.

Szli radośnie, bez nadmiernego zadęcia, ale czułem, że przyszli na ten marsz z własnej woli, bo kochają swoje kluby Cracovię i Wisłę, ale przede wszystkim, dlatego, że kochają Polskę. Było to wspaniałe zjawisko, bo żywiołowe, spontaniczne i nieudawane. A co znamienne. Ci młodzi ludzie, którzy na co dzień lubią rzucić mięsem uczcili wagę Święta Żołnierzy Wyklętych i ku mojemu zdziwieniu nie usłyszałem ani jednego wulgarnego słowa.

A jak doszliśmy do Parku Jordana nie pchali się do miejsc zastrzeżonych dla garstki VIP-ów lecz dyskretnie otoczyli szerokim kordonem miejsce uroczystości stojąc w milczeniu ze swoimi ogromnymi transparentami.

Uroczystość rozpoczął od powitania jej uczestników siwowłosy prezes Towarzystwa Parku im. doktora Henryka Jordana w Krakowie pan Kazimierz Cholewa, który w tym pięknym miejskim ogrodzie stworzył wraz z „Towarzystwem Parku im dra Henryka Jordana w Krakowie” Panteon Narodowy, swoiste sanktuarium pamięci o zasłużonych Polakach dwudziestego wieku. Pan prezes długowitał przybyłych na uroczystość Gości – kombatantów, ministrów, posłów, radnych, oficerów, prezesów, dyrektorów, fundatorów… i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że pan Prezes nie raczył powiedzieć choćby jednego ciepłego i życzliwego zdania pod adresem tak licznie przybyłych młodych ludzi - vide: https://www.youtube.com/watch?v=qCl59_1f74A

I myślę, że będzie lepiej, jak w tym miejscu skończę notkę.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)

Post Scriptum

Notkę tę napisałem przede wszystkim, dlatego, by zaakcentować, że patriotyzm jest wartością ogólnonarodową i mimo niewątpliwych zasług pokolenia starsze nie mają nań wyłączności. Zaś młodzi ludzie są wrażliwi i kapryśni, a ich zapał równie szybko się wznieca, co gaśnie. Więc, żeby ten zapał podtrzymać młodych ludzi trzeba dowartościowywać i chwalić, a nie udawać, że się ich nie zauważa celem uwypuklenia i obwarowania własnych zasług.

A życie jest takie, że każda władza oparta wyłącznie na muzealnych elitach i niezauważająca, bądź odwracająca się od ludzi młodych długo nie pociągnie.

I jeszcze moje pierwsze poważne ostrzeżenie.

Jeśli dopuścimy do powstania na jakimkolwiek szczeblu nowej władzy choćby zalążka nomenklatury, która bazując na patriotycznych uczuciach zacznie żerować na wspierających ją „użytecznych idiotach”, to będzie początek jaj końca.

Post Post Scriptum

W czasie odsłonięcia pomników zaobserwowałem znacznie więcej, ale na razie nie chcę mącić. Powiem tylko, że dla niektórych było znacznie ważniejsze koło kogo w sektorze dla VIP-ów staną, niż sami Żołnierze Wyklęci, których święto rzekomo czcili. Widziałem te przepychanki i za przeproszeniem ogarniają mnie nudności, jak o tym pomyślę.

Zobacz galerię zdjęć:

Loża VIP-ów
Loża VIP-ów
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka