echo24 echo24
1476
BLOG

Mój Boże! Co oni zrobili z tej Polski?!

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 35

 

 

Dziś rano, w dniu 65 rocznicy urodzin patrona naszego Klubu pana prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego miałem zaszczyt wraz z Przyjaciółmi z Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO) w Krakowie złożyć wiązankę kwiatów w Krypcie Prezydenckiej na Wawelu.  

W Krakowie budził się piękny, słoneczny dzień więc postanowiłem, że przejdę się pieszo na Wawel o godzinę wcześniej. Ubrałem się elegancko i ruszyłem w stronę miasta. Szybko minąłem Rynek bo jego dostojność niemiłosiernie kaleczył harmider samochodów dostawczych, które do 10-tej mają wjazd na to święte dla Krakowian miejsce.  

Ale jak tylko zmierzając w stronę Traktu Królewskiego minąłem Wierzynka, gdzie Kazimierz Wielki wydał w roku 1364 najsłynniejszą ucztę w historii naszego kraju pochłonęła mnie dostojna cisza Królewskiego Miasta przerywana tylko gruchaniem i trzepotem skrzydeł gołębi. Z Grodzkiej skręciłem w Kanoniczą, dla mnie najpiękniejszą z prastarych krakowskich ulic, bo ma ów niewymowny klimat nietkniętego upływem czasu średniowiecznego grodu, a także dlatego, że w bramie jednej z kamieniczek tej zaczarowanej uliczki po raz pierwszy w życiu poznałem jak smakują wiśniowe dziewczęce usta.

Szedłem wolnym krokiem rozmawiając z renesansowo barokowymi kanienicami, z których każda ma po stokroć więcej do opowiedzenia niż niejedna historyczna księga. Tu bowiem znajdowały się siedziby katedralnych kanoników i spowiedników, którzy o sekretnych sprawach polskich wiedzieli częstokroć więcej niż sami królowie.

Na Wawel podchodziłem od strony pomnika Kościuszki wzdłuż długiego muru z tysiącami tabliczek z nazwiskami darczyńców, którzy wpłacili sute datki na międzywojenną odnowę Wawelu, oddanych Polsce patriotów, którym nie był obojętny los wawelskiego Zamku Królewskiego. Ileż tam jest wspaniałych nazwisk, z rodów arystokratycznych, z krakowskich rodzin mieszczańskich, a także szacownych instytucji państwowych, które nie szczędziły dla Polski pieniędzy.

Dzwon Zygmunta czekał nieruchomo, w pełnej gotowości by, jeśli zdarzy się tylko okazja obwieścić światu coś ważnego dla Polski i Polaków. Gdy wszedłem do Katedry ogarnęło mnie to samo, co zawsze poczucie – tu bije serce Polski! Ze ścian spoglądały na mnie postaci misternie tkanych arrasów, artystycznym kunsztem olśniewała kuta w srebrze i złocie trumna św. Stanisława, a monumentalne wnętrze zapierało w piersiach oddech przepychem kaplic biskupich i niepoliczonych portretów, Madonn, krycyfiksów rzeżb i kolumn wykonanych z mieniących się kolorami tęczy egzotycznych marmurów z najdalszych zakątków świata. Z każdego kąta wyglądała nasza wielowiekowa historia.  

Jak zawsze, pierwsze kroki skierowałem do alabastrowego sarkofagu św. Królowej Jadwigi. Nieskończenie piękna spała jeszcze ze swoim ulubionym psem u stóp, który też jeszcze drzemał. Wpadające ukosem do wnętrza kościoła promienie porannego słońca nie sięgnęły jeszcze poduszki Królowej,  lecz zdążyły już rozświetlić znajdującą się opodal szklaną gablotę z królewskimi insygniami. Poczułem, że jestem w moim polskim domu, spokojnym, solidnym, pięknie urządzonym i bezpiecznym. Zawsze tu przychodziłem, jak mi było ciężko. 

A jak z Przyjaciółmi z AKO wchodziliśmy z kwiatami do Krypty Prezydenckiej zdało mi się, że widzę Marszałka Piłsudskiego już na nogach, który w momencie składania kwiatów  wyprężony na baczność bije do dacha i w ułańskim stylu strzela obcasami.

Wracając do domu myślami byłem jeszcze na Wawelu i dosłownie wszedłem na jednego z krakowskich działaczy Platformy, który na mój widok spytał: „a coś ty dzisiaj taki odstrzelony?”. A gdy mu powiedziałem, gdzie i po co byłem popatrzył na mnie drwiąco i powiedział: „no, chyba cię stary pojebało!”.

Taką „elitę” wychowała Trzecia Rzeczpospolita.

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)


Post Scriptum

Wiem, że bardzo przygnębiającą jest ta puenta mojej notki, ale mam też dobrą wiadomość.

Dziś wraz z reprezentantami krakowskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO) na sarkofagu Marii i Lecha Kaczyńskich złożyła też kwiaty delegacja uczniów I-go Gimnazjum im. ks. Stanisława Konarskiego w Krakowie.

A jak się od nich dowiedziałem przyszli dziś na Wawel ze szkolnym sztandarem, bo chcieli uczcić urodziny tragicznie zmarłego na służbie Prezydenta.

I myślę, że tego powinniśmy się teraz trzymać, bo jak wielokrotnie pisałem, tylko niezainfekowane komuszą mentalnością młode i bardzo młode pokolenie jest szansą na rzeczywiste uzdrowienie Polski skundlonej przez post-komunistów i zdemoralizowanych do cna beneficjentów okrągłego stołu.

Patrz także:

Strona internetowa I Gimnazjum im ks. Stanisława Konarskiego w Kakowie:http://www.gimnazjum1.krakow.pl/

Dom wschodzącego słońca
http://lubczasopismo.salon24.pl/RadioMaryja/post/515037,dom-wschodzacego-slonca

Jak dzieci we mgle
http://salonowcy.salon24.pl/466594,jak-dzieci-we-mgle

 

Zobacz galerię zdjęć:

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka