echo24 echo24
1124
BLOG

PIS wygrał, igrzysk nie będzie a Kraków taki sam jak wczoraj

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 19

 

 

Łże elity III RP straszyły do samego końca sodomą i gomorą, jaka niechybnie  zapanuje w Stołecznym Królewskim Mieście Krakowie, jeśli PIS wygra wybory, a Platformie nie uda się zrealizować rzekomo życiodajnej dla miasta idei zorganizowania pod Wawelem zimowych igrzysk olimpijskich.

I co?

Pozwólcie mi przypomnieć trzecią prawdę śp. księdza Józefa Tischnera, który często mawiał, że: góralska teoria poznania mówi, iż są trzy prawdy: (1) święto prawda, (2) tyż prowda i (3) gówno prowda 

Przed chwilą przeszedłem się po krakowskim Rynku i Traktem Królewskim mijając po drodze monumentalne budowle i świątynie znaczące milowe słupy naszej wielowiekowej historii. Na krakowskim rynku Sukiennice już się zbierały do snu w bursztynowych barwach zachodzącego słońca, Kościół Mariacki odpoczywał w cieniu, a opodal pomnika Mickiewicza, krakowskie kwiaciarki kończyły tkać swe bajecznie kolorowe arrasy.  

I wbrew złowróżbnemu krakaniu, rządzącej Królewskim Miastem sitwy beneficjentów okrągłego stołu w mieście nic się nie zmieniło.  

Wszystko jest tak samo, jak wczoraj, kiedy jeszcze prym wiodła Platforma.  

Miasto tak samo tętni życiem. Jest ciepło, miło i bezpiecznie, a tłumy uśmiechających się do siebie ludzi przechadzają się po mieście z wypisaną na twarzach sentencją, że życie jednak potrafi być piękne.

Tak. Tak. Dnia 25 maja roku 2014 skończył się w Polsce mit niezastąpionej Platformy.

Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)

Post Scriptum

Pierwszy komunikat PKW miał być o szóstej rano. Na darmo było czekać. Drugi miał być o godzinie 18-tej. Darmo było czekać. Trzeci miał być o godzinie o ile pamiętam 20.15. Darmo było czekać. Oficjalne wyniki ogłoszono grubo po 21-szej.

Nie będę dyskutował z wynikami PKW.

Ale ta szopka przebiła nawet przemówienie przewodniczącego Sekuły do pustych krzeseł, oznajmiającego, że afery hazardowej nie było.

Pozwolę sobie natomiast zacytować w całości moją notkę pt. „Jak uniemożliwić sfałszowanie wyborów 2015” – patrz:  

http://salonowcy.salon24.pl/559501,jak-uniemozliwic-sfalszowanie-wyborow-2015  

– którą napisałem siódmego stycznia br. cytuję:

Właśnie wkroczyliśmy w rok poprzedzający wybory parlamentarne 2015.

I trzeba powiedzieć otwarcie, że te wybory będą miały nadzwyczajną wagę dla przyszłych losów Polski, gdyż ich wynik zdecyduje de facto o społeczno politycznym modelu naszego państwa na całe dekady, jeśli nie za zawsze. 

Bowiem tym razem przegrana Prawa i Sprawiedliwości będzie jednoznaczna z definitywnym końcem marzeń o Polsce hołdującej wielowiekowym tradycjom patriotyczno narodowo niepodległościowym.

Zaś przegrana Platformy Obywatelskiej będzie dla tej partii oznaczała koniec bezkarnego dotąd zawłaszczenia Polski, a także weryfikację elit III RP i realne prawdopodobieństwo pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej prominentnych działaczy partii Donalda Tuska.  

Dlatego zagnieżdżeni w PO post-komunistyczni beneficjenci okrągłego stołu zrobią wszystko by utrzymać władzę i nie można wykluczyć próby zafałszowania wyniku wyborów 2015.

Konieczne jest tedy podjęcie przez „opozycję kontr-lewacką” stosownych działań prewencyjnych. Celowo używam terminu „opozycja kontr-lewacka”, gdyż pojęcie „opozycji prawicowej” zostało przez post-komunistów pokrętnie wypaczone i niejednoznacznie się kojarzy potencjalnym wyborcom. Zwłaszcza, że coraz bardziej realna staje się koalicja pseudo-prawicowej Platformy Obywatelskiej z pseudo-lewicowym SLD.

Aktualnie „opozycja kontr-lewacka” to środowisko opozycji patriotyczno narodowo solidarnościowej i częściowo kościelnej, a wiodącą partią w tym obozie jest bezsprzecznie Prawo i Sprawiedliwość. A więc to na partii Jarosława Kaczyńskiego spoczywa obowiązek zapobiegnięcia ewentualnemu zmanipulowaniu wyniku wyborów 2015 przez post-komunistów.

Jak wiadomo nowoczesne techniki generowania, przekształcania i udostępniania informacji wkroczyły również na pole obsługi systemów wyborczych. Mówiąc dokładniej, poza fazą ręcznego liczenia głosów przez obwodowe komisje wyborczye - dalsze zbieranie, przeliczanie, przekazywanie i interpretacja statystyczna wyników wyborczych będzie się tym razem odbywało w pełni drogą elektroniczną. 

Być może się mylę, ale odnoszę wrażenie, że na dzień dzisiejszy nie ma pełnej jasności, co do możliwości monitorowania i kontrolowania przez opozycję procesu elektronicznej obsługi wyborów.

Dlatego uważam, że Prawo i Sprawiedliwość w porozumieniu z wszystkimi mniejszymi partiami „kontr-lewackimi” (i ugrupowaniem Jarosława Gowina ???) powinno bezzwłocznie opracować i wdrożyć przed rokiem 2015 system skutecznej kontroli elektronicznej obsługi wyborów w fazach: okręgowej, gminnej, wojewódzkiej i centralnej.  

Jest to bezwzględnie konieczne ze względu na pionierski charakter elektronicznej obsługi wyborów 2015, co niestety sprzyja możliwości dokonania przemyślnych manipulacji bazami danych oraz dobieraniu takich założeń i procedur kalkulacyjnych by uzyskać wynik w miarę najkorzystniejszy dla partii rządzącej. 

O ile tradycyjne procedury liczenia i przekazywania wyników wyborczych oparte były na już dawno wprowadzonych i sprawdzonych przepisach, o tyle nie posiadam wiedzy, czy takie same regulacje prawne i procedury kontrolne zostały opracowane i wdrożone w odniesieniu do elektronicznej obsługi wyborów?  

Jeśli tak, to nasuwa się pytanie, czy te procedury są dostatecznie rzetelne i wiarygodne? A więc „opozycja kontr-lewacka” pod przewodnictwem PIS powinna bezzwłocznie zadbać o wprowadzenie pod obrady sejmu przejrzystych i jednoznacznych zasad kontroli elektronicznego systemu obsługi wyborów.  

Dla przeciętnego obywatela bądź reprezentującego go w sejmie posła tajniki systemu elektronicznej obsługi wyborów to wciąż tabula rasa, a możliwości zmanipulowania wyniku wyborczego przez wyspecjalizowanych informatyków są praktycznie nieograniczone.

Dlatego też Prawo i Sprawiedliwość powinno się niezwłocznie skontaktować z fachowcami od bezpieczeństwa teleinformatycznego, a następnie powołać zespół wysoce wykwalifikowanych i zaufanych ekspertów, którzy mieliby dostęp do centrów informatycznych obsługujących wybory 2015.

Eksperci ci powinni także posiadać uprawnienia do weryfikacji oprogramowania wyborczego i kodów źródłowych. A ponieważ są to zadania czasochłonne, owi zaufani eksperci informatyczni powinni zacząć działać jak najszybciej. Ważnym byłoby także, by Państwowa Komisja Wyborcza miała obowiązek dopuszczenia tych ekspertów do sprawdzenia sprzętu i oprogramowania elektronicznego systemu obsługi wyborów, a także sprawdzenia lokalizacji i konfiguracji serwerów z siecią elektroniczną PKW.

Piszę o tym, bo z tego, co wiem nadchodzące wybory będą obsługiwane przez wybrane firmy informatyczne, a wielokrotnie słyszałem od ludzi „z branży”, że większość takich firm jest naszpikowana ludźmi dobieranymi z klucza partyjnego.  

A więc Prawo i Sprawiedliwość powinno także powołać niezwłocznie odrębny zespół do spraw kontroli i weryfikacji procedur przetargowych stosowanych przy wyłanianiu firm informatycznych, które będą obsługiwały wybory 2015.

Na koniec chciałbym przypomnieć, że podczas wyborów parlamentarnych 2011, PiS nie zdołał powołać na czas nawet części mężów zaufania” i w wielu obwodowych komisjach wyborczych nie miał swoich przedstawicieli, a zdublowanie danych wywieszanych obowiązkowo w komisjach obwodowych nie udało się.  

Dlatego opozycja kontr-lewacka (partie pro-polskie) pod egidą Prawa i Sprawiedliwości powinna już JUTRO powziąć stosowne kroki, aby nie dopuścić do powtórzenia się sytuacji z roku 2011.Bo POJUTRZE może już być za późno!!!...”, koniec cytatu.

Myślę, że pisałem w miarę jasno. Niestety ze strony PIS-u odzewu nie było.

 

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka