echo24 echo24
4806
BLOG

Oburzeni związkowcy, Duda i może się uda!

echo24 echo24 Rozmaitości Obserwuj notkę 88

 

                      Motto muzyczne:http://www.youtube.com/watch?v=FWZNF4F1r7Y
 
Sprawa jest naprawdę poważna. W Polsce rozszerza się kryzys, hamuje produkcja, maleje konsumpcja, wzrost płac się zatrzymał, rośnie bezrobocie i niezadowolenie społeczne, rząd zaciągnął praktycznie niespłacalne długi, a degradująca rozwój kraju „wojna polsko polska” zdaje się nie mieć końca. Tusk rządzi tylko i wyłącznie siłą bezwładności dławiąc opozycję wciąż skutecznym pijarem. Ludzie się buntują, coraz częściej wychodzą na ulice, za kilka dni odbędzie wielobranżowy strajk generalny na Śląsku, czuć atmosferą sierpnia 80.
     
Wszelkie próby politycznego rozwiązania tego problemu zarówno przez Tuska, jak i Kaczyńskiego są obecnie skazane na niepowodzenie, gdyż obydwaj panowie, a także ich partie, są zajęci przede wszystkim walką między sobą.  
 
Czyli nie ma już nadziei na silną i perspektywiczną Polskę???
Ależ jest! Konieczne są tylko zmiany systemowe, których dotąd nie udało się przeprowadzić żadnemu premierowi Trzeciej, a także Czwartej Rzeczpospolitej.
 
Ale jakie zmiany??? Słyszę pytania z lewa, z prawa i ze środka???
Otóż uważam, że to już ostatni dzwonek by w Polsce dokończyć solidarnościową rewolucję sierpniową, czyli przeprowadzić bezwarunkową dekomunizację. Post-komusze wtyczki zagnieżdżone w kluczowych węzłach struktury gospodarczo-politycznej kraju należy skutecznie wytępić, tak jak się leczy wszawicę. 
 
Przecież to niemożliwe!!! Słyszę znowu wrzask Gazety Wyborczej, a także Gazety Polskiej.
Możliwe odpowiadam, tylko konieczne są przemiany fundamentalne. Moim zdaniem należy raz na zawsze odejść od kojarzonego z PISem i Jarosławem Kaczyńskim pojęcia „opozycji prawicowej”, które mediom mainstreamowym udało się skutecznie ośmieszyć i zdewaluować w oczach opinii publicznej.
 
Myślę, że dotychczasowy, stereotypowo pojmowany model „opozycji prawicowej” należy zastąpić całkowicie nową formą konstruktywnej opozycji, którą można by nazywać „opozycją niepodległościową”, z tym, że słowo „niepodległość” powinno być rozumiane nie, jak dotąd, wyłącznie w sensie wyzwoleńczo-narodowym, lecz także, a może nawet głównie, w sensie umacniania siły gospodarczej Polski z wyraźnym akcentem na naszą suwerenność ekonomiczną wobec działań Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Chodzi mi o zupełnie nowy etos zmodernizowanego patriotyzmu polskiego kompatybilnego z trendami europejsko-światowymi. To jest warunkiem sine qua non by nas w świecie szanowano.
 
Przecież, póki co,  władza na to nie da przyzwolenia! Słyszę drwiny od lewa do prawa.
Oczywiście, że nie da. I dlatego trzeba to zrobić na drodze „rewolucyjnej”. Innej drogi nie ma, bo nieudaczna władza Tuska doprowadzi kraj do nieuchronnej katastrofy.
 
Pan chyba oszalał!!! Przecież w dzisiejszej Polsce żadna rewolucja nie przejdzie!!! To są jakieś chore mrzonki!!! Panikują politycy PISu i Platformy.
Odpowiem pytaniem. A pamiętacie spontaniczny, a zarazem pokojowy protest młodych Polek i Polaków przeciw ACTA? Przecież to była „mała rewolucja”, która powaliła Tuska na kolana! Zdawało się wszechmocna Platforma okazała się bezradna jak dziecko wobec zrywu młodych ludzi, którzy się skrzyknęli w Internecie. A więc da się przeprowadzić rewoltę!!! I to w sposób całkowicie pokojowy! Są ku temu techniczne środki, których nie było w sierpniu roku 1980.
 
Ale kto ma skrzyknąć ludzi?. Szydzą jedni i drudzy.
Z pewnością nie są tego w stanie zrobić politycy. Ludzie już politykom nie wierzą, bo ci wielokrotnie pokazali, że zajęci swoimi podjazdowymi wojenkami nie potrafią przeprowadzić Polski do „nowego świata”.
 
Dlatego uważam, że Polsce jest potrzebna „Solidarność” nowej generacji. Tamta, zrodzona w Stoczni Gdańskiej, walczyła z komuną. Niestety krwawo okupione zwycięstwo dziesięciu milionów Polaków zniweczono przy okrągłym stole układając się z Jaruzelskim i Kiszczakiem, co de facto postawiło u władzy do dnia dzisiejszego rządzącą Polską post-komunę.
 
Ale, co uaktywni oburzonych ludzi??? Oni już w nic nie wierzą! Śmieją się politolodzy.
Odpowiadam: Bieda i brak perspektyw życiowych
 
Ale, kto stworzy szeregi tej nowej „Solidarności”??? Dopytują eksperci.
Odpowiadam: Miliony wydukanych przez Donalda Tuska Polek i Polaków tyrających na zmywakach w Anglii i Irlandii, a także miliony następnych, których to samo czeka już niebawem w kraju. Mam na myśli tych, którzy będą zmuszeni pracować do śmierci na umowach śmieciowych. Do tego należy dodać padające drobne gospodarstwa rolne, a także wciąż rosnące rzesze absolwentów wyższych uczelni.  
 
Ale jak tę rewolucję przeprowadzić??? Pytają sceptyczni dziennikarze.
Odpowiadam: Tak, jak to zrobiła polska młodzież protestująca przeciw ACTA. Pamiętacie??? Przecież ci młodzi ludzie wzniecili coś w rodzaju bezkrwawego „powstania styczniowego” Polski XXI wieku. Mimo trzaskających mrozów wykazali ogromną odwagę, samozaparcie, rozmach, siłę, potencjał intelektualny i zadziwiającą zdolność organizacyjną, lecz także, co bardzo istotne, młodzieńczą radość życia, pomysłowość i wielką kulturę. Pokazali, że jest sposób żeby zmienić Polskę, na co wielu straciło nadzieję. 
 
Ale, co ci rozczarowani ludzie powinni konkretnie zrobić???
Odpowiadam: Zamiast emigrować, z czym jest nota benecoraz trudniej, powinni u siebie w domu tworzyć własne, niezależne struktury, jak niegdyś „Solidarność”. Winni unikać wchodzenia w jakiekolwiek związki, bądź układy z partiami politycznymi, bo ich ograbią z pomysłów, które ogłoszą, jako swoje. Powinni działać wyłącznie własnymi siłami! Tworzyć własne konserwatywne media internetowe. I jak od zarazy stronić od „życzących im dobrze” pośredników i doradców, szczególnie z kręgów Gazety Wyborczej.  
 
Ale kto ich poprowadzi?
Choć już nie ten sam, co kiedyś, istnieje wciąż przecież NSZZ „Solidarność”. Może tędy wiedzie droga. Oni są doświadczeni i mają struktury. Jutro w legendarnej Sali BHP Stoczni Gdańskiej odbędzie się organizowany właśnie przez „Solidarność” kongres nowopowstałej „Platformy Oburzonych”, któremu będą przewodzić Piotr Duda i Paweł Kukiz. Myślę, że to znakomita okazja na odrodzenie się „Solidarności” sierpniowej.
 
A co na to powiedzą Tusk i Kaczyński??? Przecież to dla nich konkurencja!
O Tusku należy zapomnieć, bo to strusiowato nielotny fircyk, który się wielokrotnie wygłupił i skompromitował, jako niepoważny premier prowadzący Polskę ku zgubie.
Natomiast Jarosław Kaczyński powinien teraz taktycznie przeczekać i usunąć się na jakiś czas ze sceny politycznej dając zielone światło nowemu ruchowi. W ten sposób pokazałby, że jest zdolny dać wspaniałomyślnie oburzonym Polakom szansę by sobie zorganizowali państwo po swojemu. Poza tym usunięcie się Kaczyńskiego pogrąży natychmiast rząd Tuska, który przecież żywi się obecnością w polityce prezesa Prawa i Sprawiedliwości. I jestem pewien, że związkowcy nie zapomnieli by tego wspaniałomyślnego gestu Jarosławowi Kaczyńskiemu robiąc go w przyszłości prezydentem.  
 
A kto miałby teraz stanąć na czele tej „Solidarności nowej generacji”???
Odpowiadam: Każdy, byle nie polityk. Klasa polityczna się ostatecznie skompromitowała. Od prawa, przez środek, do lewa. Odradzałbym także profesorów, gdyż wiem z własnego doświadczenia, że im mądrzejszy uczony tym mniej się nadaje do rządzenia. Potrzebna jest nowa jakość, a także nieupolityczniony, uczciwy i twardy premier.
 
Może taką "przejściową nową jakością”, jak niegdyś Wałęsa, mógłby być przewodniczący obecnego NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, który tym się różni o noblisty, że jest skromny, a zarazem twardy i konsekwentnie nieustępliwy, wie czego chce, potrafi logicznie myśleć i realizować wytyczone cele, a co najważniejsze, umie pociągnąć za sobą ludzi wszystkich opcji politycznych. Ale, żeby wszystko było jasne, ja tej kandydatury ani nie wystawiam, ani się przy niej nie upieram, bo z pewnością są inne, a scenariusz jaki nakreśliłem jest jednym z wielu możliwych wariantów.
 
W sierpniu 1980 zastrajkowała Stocznia Gdańska. Już 28 marca odbędzie się wielobranżowy strajk generalny na Śląsku.
 
Jest więc ogromna szansa by ostatecznie dokończyć rewolucję sierpniową. I naprawdę nie ma na co czekać, bo jeszcze trochę i mleko się rozleje.
 
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
 
 
Post Scriptum
Ponieważ dodano do notki wiele komentarzy sugerujących, że ten Kukiz i ten Duda to oczywisty spisek Tuska przeciwko PISowi, postanowiłem, dla przestrogi, dodać stosowne post scriptum

NARÓD OBŁĄKANY

Niegdyś starzy bywalcy krakowskiego baru RIO pili kawę razem, jak w rodzinie. Jednakże, jak tylko nas Pan Bóg pokarał wolnością rozpętana przez polityków wojna polsko polska zniweczyła tę harmonię. W efekcie towarzystwo rozpadło się na trzy frakcje: „platformerską”, „post-komuszą” i „pisowsko-bogoojczyźnianą”, które zaczęły pić kawę przy oddzielnych ladach. 
   
Niedawno wpadłem jak zwykle do RIO i uciąłem sobie pogawędkę z pewnym krakowskim poetą. Kątem oka spostrzegłem, że przy ladzie pisowskiej rozkładają się zakutane w angielskie pilotki moje dwie serdeczne przyjaciółki, nad wyraz zapalczywe bojowniczki walecznych szwadronów Ojca Dyrektora. Pokiwałem im przyjaźnie i krzyknąłem przez ramię, że zaraz do nich podejdę.
 
W międzyczasie została obsadzona lada „platformerska”, gdzie pośród odstrzelonych w drogocenne futra i demonstrujących najnowsze osiągnięcia chirurgii plastycznej pań doktorowych, mecenasowych, dyrygentowych, biznesmanowych et consortes zoczyłem mojego szkolnego kolegę, obecnie szanowanego lekarza, któremu również przyjaźnie pomachałem.
 
Poeta się gdzieś śpieszył, więc z życzliwym uśmiechem na twarzy podszedłem do moich przyjaciółek. Zmroziły mnie jednak wzgardliwym spojrzeniem, a gdy zapytałem, co się stało, po chwili źle wróżącej ciszy jedna z nich spurpurowiała jak indor i prychnęła z furią: Człowieku! Jak ty, chłopak z dobrego domu, możesz pić kawę razem z tym pożal się Boże poetą, który dałby się porąbać za Jaruzelskiego!!! Wyczułem, że nie żartują, więc się wykręciłem, że muszę iść po samochód bo Straż Miejska tylko czyha na okazję.
 
Gdy wyszedłem na ulicę dopadł mnie zdyszany kolega lekarz i z marsową miną walnął z grubej rury: Krzysiek! Miałem cię za inteligentnego faceta! Z kim ty się człowieku zadajesz! Przecież te babska to nawiedzone pisówy, które za Kaczora utopiłyby cię w łyżce wody! Wstydź się stary! Ty, pracownik naukowy gadasz z radiomaryjnymi babonami! Nie dał mi dojść do słowa, aż mu żyły wylazły na skroniach. I znowu wyczułem, że kolega nie żartuje, więc się  wymigałem notorycznym brakiem czasu.
 
Ledwie zdążyłem dojść do Rynku, jak mnie zaszedł od tyłu niegdysiejszy bramkarz spod Jaszczurów, który za komuny kapował ubecji, a obecnie jest prezesem jakiejś ważnej spółki. Najwyraźniej zniesmaczony wygarnął mi na odlew: Myślałem, że pan jesteś uczonym człowiekiem. Czy się panu za przeproszeniem w głowie popieprzyło?! Widziałem w kim żeś pan pił kawę! Czy pan jeszcze nie wie, że z tą pisowsko-peowską bandą nie należy się zadawać bo to same mendy i złodzieje??? Aż go zadławiło ze wzburzenia. Więc znów się wyłgałem, tym razem umówionym obiadem.
 
Po powrocie do domu też nie było lekko. Bo po południu zadzwoniła jedna ze spotkanych w RIO przyjaciółek i przez pół godziny mnie beształa, jak ja mogę utrzymywać kontakty z tymi bandziorami, którzy nam zabili prezydenta pod Smoleńskiem. A wieczorem dobił mnie telefon kolegi lekarza, który przez godzinę nawijał, że krakowski salon musi się za mnie wstydzić, bo wszyscy widzieli  jak stałem w RIO za pan brat tymi parszywymi pisiorami, którzy tylko patrzą żeby chapnąć władzę. Długo nie mogłem usnąć nękany obawą, że zaraz zadzwoni bramkarz spod Jaszczurów. A gdy w końcu zasnąłem, przez całą noc mi się śniło, że mnie linczowali na zmianę platformersi z pisiorami, 
 
Sami Państwo widzicie, że Polska zmieniła się w jeden wielki dom wariatów, od lewa, przez środek, do prawa. I myślę, że się ze mną zgodzicie, że weszliśmy już w krytyczne stadium paranoidalnej schizofrenii zrodzonej z maniakalnej nienawiści wszystkich do wszystkich, za czym jest już tylko czarna dziura.

 
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości