Wczoraj wieczór popłakałem się ze śmiechu.
Studio TVN24 przygotowane na zwycięstwo Koseckiego. Stosownie dobrani goście i komentatorzy. Wszyscy podkręcają atmosferę święta oczekując w napięciu na triumf faworyta Platformy.
Aż tu kubeł zimnej wody na łby pieczeniarzy Tuska. Po dwu głosowaniach poseł Kosecki przegrywa nie tylko z Bońkiem, lecz także z Kręciną.
Długo będę pamiętał czarną rozpacz na zbolałej twarzy Koseckiego, triumf w chytrych oczkach Zdzisława Kręciny i przygłupi bełkot posłów Rasia i Fedorowicza, którzy, a jakże by inaczej, próbowali przekuć poniżającą klęskę Platformy w oszałamiający sukces.
No cóż, mości panowie rządząca "elita"!
Jaki jest koń, każdy widzi! Zachodzi peruwiańskie słoneczko za las kalinowy.
Więc oszczędźcie nam wstydu, przestańcie się wygłupiać i oddajcie władzę, której żeście nie zdołali sprostać.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
P.S.
Ciekaw jestem, czy poseł Kosecki (PO) dotrzyma obietnicy i zrzeknie się mandatu poselskiego.