Dzisiaj napisałem bardzo obszerny i merytoryczny komentarz do notki pewnej blogerki uchodzącej w pewnych kręgach za mega-gwiazdę Salonu24, która napisała niedawno tekst o powszechnej wierze narodu w moc premiera Tuska. Stali bywalcy S-24 zapewne wiedzą o kogo mi chodzi. Nota bene jestem ciekaw ilu z Państwa zgadnie.
Mój komentarz pokrywał się mniej więcej z tekstem notki pt. "Nawet za komuny" (patrz zamieszczony link).
Niestety, autorka usunęła mój komentarz. Ponowiłem próbę i autorka znowu skasowała mój komentarz pisząc w uzasadnieniu między innymi, cytuję dosłownie:
„Kłamstwa i śmieci propagandy pisowskiej i radiomaryjnej zwykłam usuwać.
Jeśli uda się Panu napisać tekst merytoryczny bez kłamstw - nie usunę...”, koniec cytatu.
Jeśli uda się Panu napisać tekst merytoryczny bez kłamstw - nie usunę...”, koniec cytatu.
Tutaj chciałbym zaznaczyć, że w moim komentarzu nie było ani słowa o PIS-ie, a żeby było śmieszniej, moją odpowiedź na to uzasadnienie autorka również skasowała. To samo z resztą robi z niewygodnymi dla niej komentarzami innych Internautów.
Natomiast ze strony jej popleczników spadł na mnie grad podwórkowych obelg, wyzwisk i inwektyw podszyty iście wynaturzoną nienawiścią.
Rany Boskie !!!
Nie miałem pojęcia, że w Polsce jeszcze tacy ludzie żyją !!! Mieczysław Moczar w swych najlepszych czasach mógłby u nich terminować.
Pomijając sprawę nieuczciwego blogowania widać jak na dłoni, że komuna w Polsce nie upadła, lecz przyczaiła się tylko czekając na lepsze czasy, które jak widzę właśnie dla niej nadeszły.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
"Nawet za komuny" - patrz:
Komentarze