echo24 echo24
2001
BLOG

PREZYDENT, PREMIER I "PROFESOR" NAZYWANY "PRZYZWOITYM"

echo24 echo24 Rozmaitości Obserwuj notkę 33

 

Dzisiaj salon III RP wydaje wielką fetę – akowski kombatant nad kombatantami Władysław Bartoszewski kończy 90 lat. Wszystkie telewizje od wczesnego rana grzeją kamery i przekaźniki. Nie napisałbym tej notki, gdyby nie bez przesady "histeryczna" kampania mediów mainstreamowych zapowiadająca jubileusz "profesora" z udziałem Prezydenta i Premiera.
 
Pozwólcie więc Państwo, że przekornie przypomnę pewne ważkie zdarzenie.
 
Otóż w dniu 26 września ubiegłego roku byłem na uroczystym otwarciu Muzeum Armii Krajowej im. Gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie. Uroczystość odbyła się w wigilię Dnia Polskiego Państwa Podziemnego.
 
Długo się zastanawiałem, jakimi słowy można by uhonorować i wyrazić wdzięczność dla tych wspaniałych ludzi i pięknych umysłów. Pisałem, kreśliłem, poprawiałem, odkładałem zmięte kartki i próbowałem od nowa. Ale zawsze czegoś brakowało, wciąż było za mało.
 
Aż mi Pan Bóg podsunął refren songu mało u nas znanego niemieckiego balladzisty Reinharda Mey’a o tytule „Błogosławieni są, ci Szaleni” :

Błogosławieni, ci Nadłamani,
Poplątani, w siebie wpełznięci,
Ci Odrzuceni, Przygnębieni, Przygarbieni.
Do ściany Przyciśnięci.
Błogosławieni, ci Szaleni.
 
Na krakowskiej uroczystości było jak zawsze w III RP, czyli pierwsze rzędy zarezerwowane dla przedstawicieli władzy, a bohaterowie uroczystości tłoczyli się z tyłu, jeśli się zdołali załapać na miejsca siedzące.
 
Z przodu szpanowało odpicowane towarzystwo, z tyłu jak myszki pod miotłą siedzieli schludnie acz nad wyraz skromnie odziani akowcy, z biało czerwonymi opaskami na rękawach marynarek bynajmniej nie od Hugo Bossa.
 
Uroczystość była doniosła, muzeum imponujące.  Wśród gości był Prezydent Miasta, Wojewoda, kardynał, wszyscy konsulowie za wyjątkiem rosyjskiego i gros innych ważnych lokalnych notabli.
 
Zabrakło tylko szumnie zapowiadanego gościa honorowego.
 
Przyszli wszyscy kombatanci z wyjątkiem tego jednego. No zgadnijcie Państwo kogo? Pudło!... Pudło!... Pudło!... Oj, widzę, że nie zgadniecie, więc Wam powiem.
 
Zabrakło pieszczoszka salonu podwawelskiego Krakówka i mazowieckiej Warszawki, kombatanta nad kombatantami, niejakiego Władysława Bartoszewskiego, którego ktoś kiedyś dla żartu nazwał profesorem. Tak, tak, tego samego gagatka który Polaków protestujących pod Stocznią Polaków nazwał wyjącym bydłem. Tego samego toczącego pianę z nienawiści pariasa, który zagrzewał ministra Sikorskiego do dorzynania watah. Tego samego cynicznego satyra, który się zaśmiewał po pachy, jak minister Nowak mówił, że Platforma skopie ludziom tyłki. Tego samego, brakuje mi słowa, który Polaków opłakujących zmarłego tragicznie na służbie Prezydenta Państwa oskarżył o "uprawianie politycznej nekrofilii".
 
Przysłał usprawiedliwienie, Uwaga!, że musiał pojechać na jakiś wykład do Szwajcarii.
 
Bronicie go Państwo? Mówicie, że tak wiele przecierpiał.
 
Więc się Państwa pytam. A inni nie cierpieli??? Ale o nich cisza. Czy widzieliście w mainstreamowych mediach nazwiska innych zasłużonych kombatantów AK??? Ależ skąd! Jak mowa o Armii Krajowej pada wyłącznie jedno nazwisko – „profesor” Władysław Bartoszewski. On spija śmietankę. On zjada konfitury. On patronuje fundacjom, wydaje książki, wygłasza wykłady, odcina kupony i zgarnia tantiemy. 
 
Bo on już nie musi się szwendać po jakichś tam nadętych, patriotycznych uroczystościach. To już teraz nie modne. On już występuje w całkiem innej roli. On teraz wspiera świetlistą Platformę, a ostatnio w TVN24 - o zgrozo! - naucza Polaków przyzwoitości w cyklicznym programie „Lekcje Bartoszewskiego”.
 
A reszta kombatantów AK?
 
Ci, co jeszcze żyją klepią upokarzającą biedę na głodowych emeryturach, a jedynym publicznym miejscem, gdzie ich można spotkać są sklepy „Biedronki”. Nie doczekali się godnego życia, gdyż się nie zabrali z czerwonymi, a po upadku komuny, jak od zarazy stronili od zawłaszczających Polskę różowych siewców nowego porządku. A jedno, co mają za to bohaterstwo to spokojny sen i świadomość, że każdego ranka przy goleniu mogą z czystym sumieniem przeglądnąć się w lustrze.
 
Niestety, nad-kombatant Bartoszewski poszedł w inną stronę. A jeszcze do tego miał czelność wydać książkę pod tytułem „Warto być przyzwoitym”. Trzymajcie mnie bo za chwilę nie wytrzymam. Więc czekam, kiedy wreszcie akowcy mu tę książkę odeślą z dopiskiem, że nie zdołał sprostać jej szczytnemu tytułowi?
 
W tym kontekście przejmująco jak nigdy zabrzmiały słowa Chóru Cecyliańskiego, który na koniec uroczystości zaintonował Hymn Polski Podziemnej:
 
Do broni! Jezus Maryja! Do broni!
 
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
 
Ilustracja dźwiękowo-fotograficzna - patrz:
 
Patrz również:
 
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości