Znana z poczucia humoru śp. Wisława Szymborska zrobiła naszym celebrytom przykrego psikusa.
Już się witali z gąską. Już się widzieli w orszaku podążającym na Skałkę. Oczywiście w obiektywach kamer telewizji mainstreamowych.
A tu nieprzyjemna siurpryza. W swej ostatniej woli, skromna pani Wisława zażyczyła sobie spocząć w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Moim zdaniem, tym gestem okupiła grzechy za to, co jej się przytrafiło napisać w młodości. Spuśćmy na to zasłonę milczenia. Jest polską Noblistką.
Ale nasi topowi celebryci jej tego nigdy nie wybaczą. Dali temu wyraz w „Śniadaniu Mistrzów” goście Marcina Mellera. Mleczko, Nowicka, Kutz, Materna... słowem element napływowy zagnieżdżony w wielkich miastach. Strasznie się obruszyli, że pani Wisława nie spocznie na Skałce.
Ot! Śmiechu warte dąsy, jeszcze bardziej śmiesznych „gwiazdorów” pociesznego "salonu" III RP.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Patrz również: