Wczoraj ujawniono taśmy z właśnie co zdetonowanej afery futbolowej.
„Stachu musi dorzucić bańkę bo Grzesiek nie zaklepie sprawy. Rycho chce dziesięć procent dla Zdzicha...” i tak dalej.
A ja wciąż mam w uszach dialogi z taśm, które odpaliły nieco inną aferę zwaną hazardową. Wypisz wymaluj jak wyżej, tyle, że zamiast Rycha był Zbycho, a Zdzicha niejaki Miro.
I tak sobie myślę, czy to aby nie ta sama szajka? Zresztą wystarczyło popatrzeć na migawki z dzisiejszego zjazdu PNPN. Takich zakapiorów jak żyję nie widziałem. Szczególnie zapadł mi w pamięć burak z przyklejoną treską w miejsce grzywki. Przy tych zakazanych mordach najkrwawsi gangsterzy rodu Corleone to klub dżentelmenów, a Francis Ford Coppola oddałby fortunę za takich statystów do Ojca Chrzestnego.
Co teraz będzie z Euro 2012 ???!!! - martwią się kibice.
Odpowiadam: Nic nie będzie. Politycy partii miłości z ubóstwiającym futbol złotoustym Premierem Tuskiem zdołali ludziom wmówić, że afery hazardowej nie było. Więc to samo zrobią i tym razem.
Niemożliwe!!! – krzyczycie Państwo. Możliwe – odpowiadam. Znowu was Tusk postraszy PISem, a potem weźmie na lep przynależności do „elit” Trzeciej Rzeczypospolitej.
A najlepszym dowodem na to, że w Polsce pod rządami Tuska niemożliwe stało się możliwym niech będzie choćby wypuszczenie na wolność pana generała Czempińskiego za "symboliczną" kaucją.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)