echo24 echo24
1209
BLOG

„Twórca wyklęty”

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 93

Dedykowane opiniotwórczym "autorytetom" "salonu" III RP

Właśnie wróciłem ze spotkania Krakowskiego Klubu Wtorkowego w Pałacu Sztuki w Krakowie na temat.

Warto robić niepoprawne filmy. Mimo i wbrew

Gośćmi Klubu mieli być reżyserzy filmowi: pp. Jerzy Zalewski („Historia Roja”) i Antoni Krauze („Smoleńsk”).

Pan Jerzy Zalewski nie przybył, więc w nieogrzewanej sali spotkaliśmy się z reżyserem filmu „Smoleńsk” panem Antonim Krauze.

Ne będę opisywał, co powiedział pan Antoni, bo nie potrafię i zbytnio jestem przejęty.

Ale sparafrazuję słowa refrenu ballady Reinharda May’a Błogosławieni ci Szaleni w tłumaczeniu Stefanii Pak i powiem, że dziś wieczór rozmawiał z nami:

Nadłamany,
Poplątany, w siebie wpełznięty,
Odrzucony, Przygnębiony, Przygarbiony,
Do ściany Przyciśnięty.
Błogosławiony i Szalony --- Polak najwyższej próby

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
Na prawicowym portalu „Nasze Blogi” Niezależnej.pl jeden z internautów do dzisiejszej mojej notki dodał następujący komentarz, cytuję:
"Panie Krzysztofie - do Pana nic tu nie mam, ale jak to jest - facet nakręcił film - nikt go chyba nie zmuszał - a teraz płacze? Coś tu chyba nie gra!...”, koniec cytatu.
 
Więc mu odpowiedziałem na ten komentarz, że mam nadzieję niechcący, nie zdaje sobie nawet sprawy, jak okrutne i bezrozumne jest to, co napisał. Bo pan Krauze już na samym początku spotkania powiedział, że zabierając się za zrobienie filmu "Smoleńsk" nie miał wygórowanych ambicji artystycznych, ale chciał dać Polakom filmowe świadectwo tragedii narodowej, jaka wydarzyła się pod Smoleńskiem, a także świadectwo tego, co się działo wokół tej tragicznej katastrofy. Że chciał dać Polakom filmowy zapis anatomii kłamstwa i obłudy rządu Donalda Tuska.

I pan Krauze nie płacze, jak ten komentator raczył przepraszam za wyrażenie bezmyślnie określić, lecz stara się opowiedzieć o bestialstwie szubrawców aktorsko – reżysersko – artystycznego salonu III RP, którzy przy użyciu broni, która się nazywa "batog poprawności politycznej" postanowili na niepokornego Twórcę wydać i wykonać wyrok środowiskowej kary śmierci rzucając na niego klątwę nienawistnego ostracyzmu i zmowy milczenia ze strony przyjaciół, z którymi przez wiele lat pracował i żył w najbliższych stosunkach. Mam na myśli tych, którzy chcą, „żeby było tak, jak było” (Agnieszka Holland et consortes).

I proszę się na mnie nie gniewać, ale bezrozumna ocena tego, czego dokonał pan Antoni Krauze przez tego bezrozumnego pisowca, który oskarżył pana Krauze o wypłakiwanie się, stawia tego „krytykanta” w jednym rzędzie z kanaliami, które postanowiły zniszczyć karierę i dobre imię filmowego twórcy i uczciwego Polaka jedynie za to, że nie przestraszył się bata poprawności politycznej i podjął desperacką próbę dania świadectwa prawdy historycznej.

Więc, na koniec, zwracam się teraz do tych, którzy nie ważą słów:

Ludzie! Na litość Boską! Pomyślcie przez chwilę, nim kogoś niesprawiedliwie ocenicie i pamiętajcie, że złym słowem można człowieka tak samo zabić, jak strzałem w tył głowy z pistoletu. 

Bo jak mało, kto wiem, co przeżywa pan Antoni Krauze, gdyż choć w skali zjawiska tysiąckrotnie mniejszej, taki sam wyrok wydał na mnie naukowo – artystyczno – biznesowy „salon” podwawelskiego Krakówka po tym, jak założyłem blog i opowiedziałem się publicznie po prawej stronie polskiej sceny politycznej.

Zobacz galerię zdjęć:

Fot. Jan Lorek
Fot. Jan Lorek Fot. Jan Lorek
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka