Kraków 2014. Kongres Sic! Kultury Akademickiej. Jagiellońscy jajogłowi na tle świecącego pustkami audytorium
Kraków 2014. Kongres Sic! Kultury Akademickiej. Jagiellońscy jajogłowi na tle świecącego pustkami audytorium
echo24 echo24
1137
BLOG

Fantasmagorie galicyjsko jagiellońsko skansenowe

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 22

UWAGA! PRZEKAZ TYLKO DLA KUMATYCH!

Po krytycznych wypowiedziach ukształtowanych mentalnie w czasie, jak widać nie do końca minionym jajogłowych panów profesorów Zolla i Vetulaniego pod adresem referendalnych propozycji pana prezydenta Dudy, w mediach rozgorzała wrzawa.

Wszyscy się zastanawiają, kto ma rację, co jest zgodne, a co urąga Konstytucji i tak dalej.

A ja, nie słuchając opinii ekspertów, z których każdy komuś służy myślę, iż sęk w tym, że Kraków był od zawsze miastem koteryjnym hołdującym umiejętnie rozdmuchanym mitom.

Bo pamiętam, że, jak na przełomie lat 50/60 ubiegłego wieku wstąpiłem w poczet uczniów III Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego w Krakowie, już na pierwszej lekcji pan profesor Pietras rozpoczął naszą edukację od "prośby", cytuję dosłownie, bo do śmierci tego nie zapomnę:

"Dzieci profesorskie, lekarskie i adwokackie wstać!"

I nie bez powodu o to poprosił, ponieważ uczniowie wywodzący się z tych trzech koteryjnych klanów traktowani byli lepiej niż inni i już w szkole średniej mieli tak zwane fory, w znakomitej większości przypadków nie do końca niezasłużone.

Zaś na studiach najłatwiej było studentom wywodzącym się z tych samych kumoterskich klanów, choć wcale nie rzadko byli kompletnymi gamoniami. Do dziś na Uniwersytecie Jagiellońskim krąży anegdota o latorośli jednego z profesorów, że przeprowadzenie jej przez egzamin z prawa karnego było znacznie trudniejsze, niż przeprowadzenie Żydów przez morze Czerwone. I tak gros nosicieli poważanych pod Wawelem nazwisk pozostało na uczelniach.

Między innymi, dlatego mam nie najlepsze zdanie o dzisiejszych profesorach. Bowiem w czasie prawie czterdziestoletniej pracy na uczelni byłem wielokrotnie świadkiem, jak kierownicze funkcje przechodziły z ojca na syna, niezależnie od walorów intelektualnych reprezentowanych przez profesorską dziatwę.

Wracając tedy do sporu referendalnego należałoby się zastanowić, czy profesorowie Zoll i Vetulani mówiąc to, co powiedzieli bronili interesów państwa, a więc wszystkich obywateli, czy też interesów własnej grupy dynastycznej, a co za tym idzie partii, z którą sympatyzują.

Piszę o tym, bo moim zdaniem tu jest pies pogrzebany, gdyż od kilku dekad Uniwersytetem Jagiellońskim trzęsą hamulcowi jajogłowi nienadążający już za nienotowanym dotąd przyśpieszeniem rozwoju cywilizacji, jakie nastąpiło w ostatnich dwudziestu latach i wciąż następuje.

Tu polecam moją cieszącą się dużą popularnością w Internecie notkę pt. „Ministra Kolarska Bobińska karci jagiellońskich jajogłowych”, gdzie opisałem, co się działo na zorganizowanym zeszłego roku przez rzeczonych jajogłowych „Kongresie Sic! Kultury Akademickiej” w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie – vide link zamieszczony pod notką.

Jaki jest dzisiejszy UJ każdy widzi. Czasami zaczepia się o piątą setkę.

Poza nielicznymi wyjątkami, ostatnimi laty mamy tam do czynienia z zapaścią poziomu kształcenia i postępującą w niepokojącym tempie anachronizacją statusu profesora uniwersyteckiego. Zarówno w kwestii fundamentu wiedzy, jak również wartości wywodu naukowego i zagadnień etyczno estetycznych.

A pohukiwanie leciwych profesorów Zolla i Vetulaniego w temacie pytań referendalnych zaproponowanych przez młodego Prezydenta Dudę to, z całym szacunkiem, jak ja to nazywam „zrodzone w Smoczej Jamie fantasmagorie galicyjsko jagiellońsko skansenowe”, z których, co bardziej kumaci studenci żarty sobie stroją.

Krzysztof Pasierbiewicz (emerytowany nauczyciel akademicki)

Post Scriptum

Mówicie, że bezdusznie potraktowałem nietykalne dotąd pod Wawelem „święte krowy”? Owszem, ale ktoś to musiał wreszcie zrobić. A poza tym po to właśnie zacząłem blogować.

Post Post Scriptum

Ponieważ profesor Rafał Broda w komentarzach pod jego notką pt. "List otwary do Profesora Andrzeja Zolla" skrytykował moje złe zdanie o niektórych profesorach uniwersytetu Jagiellońskiego, cytuję: "Jestem przekonany, że absolutna większość profesorów w różnych dziedzinach nauki otrzymało swoje tytuły za obiektywnie oceniane osiągnięcia. To pewnie jest bardziej rygorystyczna zasada w naukach matematyczno-przyrodniczych, niż w niektórych naukach humanistycznych, ale na Uniwersytecie Jagiellońskim inne przypadki są z pewnością rzadkością. Najbardziej dziwi mnie, że Pan zawsze nawiązuje do UJ..., koniec cytatu, - a także napisał pod moim adresem cytuję: "Zresztą Pana teksty przed wyborami prezydenckimi w większości były dość dwuznaczne, a jeśli chodzi o poparcie PiS to często co najmniej niechętne...", koniec cytatu, odpowiedziałem panu profesorowi Rafałowi Brodzie stosownym komentarzem, który teraz pragnę zacytować:

"Szanowny Panie Profesorze,
To ja pierwszy, już 4 lutego 2014 w notce pt. „Sulejówek Jarosława Kaczyńskiego” (http://salonowcy.salon24.pl/565833,sulejowek-jaroslawa-kaczynskiego ) napisałem, cytuję:

„Celem zdobycia znaczącej przewagi w zbliżających się wyborach parlamentarnych Jarosław Kaczyński powinien już teraz moim zdaniem zapowiedzieć otwarcie się „odnowionego” PIS na pokolenie młodych Polek i Polaków, czemu towarzyszyłoby stopniowe oczyszczanie partii z pełniących swe funkcje przez zasiedzenie, podstarzałych jajogłowych hamulcowych. Tylko takie jasne oświadczenie mogłoby Pis-owi przywrócić sympatię młodych Polaków (...) A sam prezes, choć niektórym będzie trudno to sobie wyobrazić, powinien teraz podprowadzić PIS do władzy, a po wygraniu wyborów na jakiś czas usunąć się ze sceny politycznej, tak jak to niegdyś zrobił marszałek Józef Piłsudski (pamiętamy wszyscy Sulejówek?) i dać szansę młodym ludziom by korzystając oczywiście z jego rad zorganizowali sobie państwo po swojemu, bo oni w przeciwieństwie do starszych pokoleń, czują nowe czasy. Bo to wcale nieprawda, że PIS nie ma kandydatów na innego premiera, niż Jarosław Kaczyński. Otóż PIS ma takich ludzi, że wymienię choćby politycznie utalentowanych, młodych, rzutkich, pracowitych, uzdolnionych i świetnie wykształconych posłów, jak Krzysztof Szczerski i Andrzej Duda (…)

Po napisaniu tej notki Panu podobni „ortodoksyjni pisowcy” wylali mi na głowę hektolitry pomyj i fekaliów. Ale mądry Jarosław Kaczyński prawie dokładnie to, co napisałem zrobił i nazwiska Szczerski i Duda są obecnie najbardziej znaczącymi na polskiej scenie politycznej.

Dam jeszcze jeden konkretny przykład:

To ja pierwszy, już 4 września 2014 w notce pt. „Trzy warunki sine qua non by PIS przejął władzę w Polsce” (http://salonowcy.salon24.pl/604040,trzy-warunki-sine-qua-non-by-pis-przejal-wladze-w-polsce ) napisałem cytuję:

„A więc chcąc wygrać wybory parlamentarne Jarosław Kaczyński musi teraz pokazać konkretny program i rzutem na taśmę wykonać jakiś „rewolucyjny” ruch polityczny o wadze przebijającej ciężar gatunkowy manewru Donalda Tuska z przeniesieniem się do Brukseli (…)
Moim zdaniem, takim „rewolucyjnym”, albo lepiej „ewolucyjnym” ruchem powinno być jak najszybsze ogłoszenie przez Jarosława Kaczyńskiego deklaracji, że Prawo i Sprawiedliwość otwiera się na ludzi młodych połączonej z zapowiedzią Prezesa, że jeśli PIS wygra wybory parlamentarne on w tym samym dniu usunie się na jakiś czas ze sceny politycznej na rzecz już teraz wyznaczonego przez siebie młodszego następcy. Kogo? Nie wiem. Byle z całym dla pana profesora szacunkiem nie był to kompletnie niemedialny i już nie młody Piotr Gliński. Zaś personalnego wyboru kandydata na swoje miejsce musi dokonać sam prezes Kaczyński choćby nawet wbrew protestom jajogłowych prominentów jego partii. Bo to jest dla PIS-u już ostatnia szansa.
Gdyby pan Prezes wykonał taki manewr teraz, kiedy PIS jest na fali to jestem gotów dać głowę, że zreformowane Prawo i Sprawiedliwość wygrałoby wybory parlamentarne z wynikiem 52%, co pozwoliło by tej partii samodzielnie rządzić bez wchodzenia w uciążliwe politycznie koalicje. Trzeba by jeszcze tylko trochę popracować nad wizerunkiem i programem i przemeblować odpowiednio Zarząd ze wskazaniem na parytet ludzi młodych. Dlaczego? Bo tylko zmiana lidera PIS może pokrzyżować plany Donalda Tuska, który po powrocie z Brukseli będzie chciał zostać prezydentem….”, koniec cytatu.

Po napisanie tej notki Panu podobni „ortodoksyjni pisowcy” wylali mi na głowę hektolitry pomyj i fekaliów odżegnując mnie od czci i wiary. Ale mądry Jarosław Kaczyński prawie dokładnie to, co napisałem zrobił.

A więc Panie profesorze, z całym szacunkiem, lecz pozwolę sobie zauważyć, że choć jest pan bez wątpienia światowej sławy polskim fizykiem jądrowym, to z Pańskim talentem i wyczuciem politycznym bym dyskutował.

Bez urazy,
Krzysztof Pasierbiewicz
ECHO2416:09
91314530 ...
", koniec cytatu.

Szerzej na ten temat – czytaj:

„Ministra kolarska Bobińska karci jagiellońskich jajogłowych”

http://salonowcy.salon24.pl/575693,ministra-kolarska-bobinska-karci-jagiellonskich-jajoglowych

Notka Profesora Rafała Brody pt. "List otwarty do Profesora Andrzeja Zolla"

http://krakow-broda.salon24.pl/664928,list-otwarty-do-profesora-andrzeja-zolla

 

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka