Właśnie zakończyła się zapowiadana szumnie kilkugodzinna debata w TVN24.
Było wielu zaproszonych gości i nawet sensownie się wypowiadali.
I wszystko mogło być OK.
Gdyby nie to, że jako ostatni zabrał głos Adam Michnik, który długo mówił, perorował, analizował, zdawać by się mogło chwilami do rzeczy, by jednak finalnie swój wywód sprowadzić do przemyconej niby na marginesie wygłoszonej tezy, że to nie generał Czesław Kiszczak wydał wyrok na błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszko, za co zebrana w studio widownia nagrodziła go rzęsistymi brawami na stojąco.
No cóż, jak widać dla pana Michnika każda okazja jest dobra byleby wybielić oprawców kultowego księdza.
Nic tylko się pochlastać!
Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)